Żelki THC to produkt bardzo popularny na zachodzie, najbardziej w Ameryce oraz Kanadzie. W Polsce są one jeszcze stosunkowo mało znane, a szkoda bo żelki są dużo bardziej efektywne niż na przykład palenie wąsów. Żelki THC są produktem stosunkowo dość nowym przez co stosunek prawny do samych żelków jest raczej problematyczny. W naszym kraju bardzo ciężko jest kupić je legalnie – mało który sklep sprzedający produkty z CBD ma je w swojej ofercie. Dużo łatwiej jest kupić je za granicą. Przykładem polskiego sklepu działającego w Holandii który sprzedaje żelki THC i wysyła je do polski jest Grubybuch.com. O ile nam wiadomo puki co nie mają prawdziwej konkurencji w naszym kraju.
Jak działają Żelki THC – jak to się je?
Żelki THC mają różne stężenia tetrahydro kannabinoidu i kształtują się w granicach od 5mg do nawet 700mg THC w każdym pojedynczym żelku. 650mg to już na prawdę końska dawka i nie zaleca się spożywania takich żelek osobom które nie mają zbytniego doświadczenia ze stosowanie marichuany. Żelki THC potrafią dosłownie wyrwać z butów 😉 gdyż tak zwana “fazka” po zjedzeniu takiego żelka może przekraczać doznania jakie osiąga się po spaleniu konkretnego gibona. Faza potrafi dosłownie wbić nas w fotel na kilka ładnych godzin podczas których przeniesiemy się w świat krążących poza czasem i przestrzenią myśli dryfujących gdzieś ponad horyzontem świadomości.
Przed przystąpieniem do konsumpcji takich żelek należy upewnić się że nie będziemy prowadzić samochodu ani operować ciężką maszynerią. Wiele osób konsumuje żelki THC tak jak zwykłe cukierki zupełnie bagatelizując przy tym fakt że są to środki lekko psychoaktywne odpalając się z opóźnionym zapłonem. Bardzo łatwo w ten sposób przekroczyć bezpieczną dawkę. Nalezy pamiętać że taką fazkę należy zaplanować. Można jej oczekiwać od 15 minut do nawet godziny od pierwszego spożycia takiego żelka. Warto na początek spróbować jednego żelka, odczekać jakiś czas i dopiero po upływie powiedzmy 30 minut wziąść następnego gdyż zjedzenie wszystkiego na raz może okazać się zgubne i dostarczyć przeżyć które dla zwykłego śmiertelnika okażą się zbyt intensywne.
My sami w ekipie dobrego towaru wypróbowaliśmy żelki od Grubego Bucha, były to konkretnie żelki wielosmakowe o stężeniu 80mg THC w każdej sztuce. Wrażenia były do prawdy fenomenalne. Po usadowieniu się wygodnie na kanapie i odpaleniu netfixa każdy z nas, a było nas trzech, wziął po jednej sztuce. Po zjedzeniu po jednym żelku odpaliliśmy serial i stwierdziliśmy że poczekamy do końca odcinka trwającego prawie 40 minut, na stwierdzenie czy żeliki dają jakiekolwiek doznania.
Odcinek się skończył, wjechał następny i w połowie kolejnego odcinka kolega się odwiesił mówiąc: “Mieliśmy wziąść po następnym” 🙂 Klepnięcie było niezsamowite. Popatrzyliśmy się na siebie i jednogłośnie stwierdziliśmy że działają 😉 Efekt zawieszenia był jak po naprawne mocnym ziole, na prawde nie było różnicy pomiędzy fazą po ziole a żelkowym klepnięciem.
Żelki THC się opłacają, są bardzo ekonomiczne
Zjedzenie 20 żelek można śmiało porównać to wypalenia 20 gibonów. Nie żartuję, mówie poważnie. Znasz ten stan kiedy godzinę o wypaleniu pierwszego gibona z rana nadchodzi ten moment kiedy fazka lekko się osłabia i czas złapać następnego macha? Właśnie tak działają żelki. Wchodzą trochę wolniej niż w przypadku palenia jednak tradycyjnego lolka ale wystarczy zjeść kolejnego żelka po około godzinie i faza wbija się w głowe znowu. Około 15-20 minut po skonsumawaniu żelka z THC senność i zostaje przełamana kolejną dozą THC której doświadcza nasz organizm. Efekt jest piorunujący.
Nie mówie tutaj że faza schodzi zupełnie po godzinie, nic z tych rzeczy. Ona się tylko lekko osłabia jak w przypadku kiedy jarałeś gibona. Można też zastosować inny manewr, a mianowicie wziąść 5 na raz 🙂 Efekt może być trochę przytłaczający jeżeli nigdy wcześniej nie próbowałeś żelek z THC. Działa to mniej wiecej tak że zjadasz 5 żelek na raz, tak jakby to były zwykłe żelki i wracasz do swoich codziennych zajęć, albo poprostu siadasz przed telewizorem, whatever.
Po około 15 minutach zadajesz sobie w myślach pytanie: “Czy to działa, czy nie działa?” i w tym momencie udeża cie coś w stylu “Ja pierdole! O kurwa jaka bomba 😀” po czym siadasz na dupie gdziekolwiek się znajdujesz, powoli tracąc poczucie czasu i siedzisz tak 3 godziny. Mówię poważnie, właśnie w ten sposób to działa. Dosłownie wyrywa z butów. Jeżeli miałeś lub miałaś coś zaplanowanego na później… to już nie masz. Nie będziesz w stanie. Przygotój się na dzień pełen jedzenia na gastro i śmianiu się jak kretyn przy głupawych serialach oraz rozkminianiu wzorów zaschniętej farby na suficie 🙂
Żelki THC jako alternatywa dla jarania – za czy przeciw?
Żelki THC mogą, choć nie muszą, być świetną alternatywą dla jarania. Przede wszystkim dla tego że są bardzo łatwe w aplikacji. Nie ma potrzeby nic palić, inhalować, wapować czy robić czegokolwiek żeby przyjąć dawkę THC. Poprostu zjadasz smacznego słodkiego cukierka, czekasz 20 minut i to w zasadzie tyle. Jest to najzdrowszy możliwy sposób na zaaplikowanie sobie THC gdyż nie podrażnia on płuc ani układu oddechowego, tak jak ma to miejsce w przypadku palenia. Drugą kwestią jest to że żelki to żelki – wyglądają bardzo niewinnie czyli jak zwykłe cukierki przez co nie powodują żadnych podejrzeń. Można je zjeść zawsze wtedy kiedy ma się na nie ochotę – w domu, w pracy, w szkole, w kościele 🙂 zawsze wtedy kiedy chcesz i gdzie chcesz.
Do tego nie ma żadnego zapachu. Większość ludzi kiedy jara sobie wąsa zwraca uwagę na to czy inny postronni NPC nie wyczuwają nosem charakterystycznego zapachu marichuany który towarzysz paleniu gigona. Żelki THC nie mają zapachu marichuanen przez co są bezpieczne i można je stosować w każdej sytuacji. Zaleta jest tez to że nie trzeba nigdzie wychodzić aby sobie dodać do fazy.
Wyobraź sobie że jesteś w kinie, oglądasz film. Zjarałeś już gibona przed wejściem na seans ale film jest długi, na przykład oglądasz avatara 2 który trwa 3 godziny. No i co zrobisz? Będziesz w ciemnym kinie kręci lola, przeciskał się międy rzedami żeby wyjść na zewnątrz, tracił czas na jaraniu lolka po czym wracał już zjarany, przesiąknięty zapachem gandzi po omacku na swoje miejsce? W takich sytuacjach z pomoca przychodzą żelki THC 😉
Żelki THC to nie tylko wygoda ale też łatwość stosowania. Jest to produkt wręcz rewolucyjny i na zachodzie zyskał on już całą masę wiernych użytkowników którzy preferują właśnie taki sposób dogadzania sobie. Żelki dostępne są w wielu stężeniach dzieki czemu mogą je stosować poczatkujący użytkownicy jak i ci którzy mają za sobą już wiele lat obcowania z marichunaen. Tym którzy jeszcze nie zdążyli spróbować bardzo polecam bo na prawdę warto. Jak to mówią spróbować nie zaszkodzi bo w życiu trzeba spróbować wszystkiego, czemu więc nie spróbować tego znamienitego i rewolucyjnego produktu jakim bez wątbienia są żelki THC.
Ile kosztują żelki THC i gdzie można je dostać?
Żelki są produktem stosunkowo słabo rozpoznawanym w Polsce. Inaczej wygląda to na zachodzie gdzie sa one pozycją obowiązkową w arsenale każdego prawdziwego “stonera”. Żelki o słabym stężeniu THC można kupić już za około $20 – $25. Są to stężenia najsłabsze, na przykład 5mg a samych żelek w opakowaniu jest około 20 – 30. Są też żelki mocniejsze, dochodzące nawet do 700mg THC w każdej sztuce! Są to żelki najmocniejsze z jakimi osobiście się spotkałem i nie polecam ich stosowania początkującym użytkownikom! Nie przesadzam i wiem że choć trudno w to uwieżyć to zjedzenie 2 takich żelek może prowadzić do fazy którą trudno będzie przetrzymać. Posłuchaj jaką przygodę przeżył Joe Diaz, amerykański stand-uper po przyjęciu dawki 500mg THC.
No więc tak jak napisałem wcześniej, żelki THC mogą okazać się zbyt silnym przeżyciem dla osób bez doświadczenia przez co zalecam ostrożność przy jedzeniu żelek oraz o rozsądne dawkowanie tych mocniejszych. Jeżeli chcesz kupić sobie te mocniejsze żelki THC o stężeniu wyższym niż 100mg musisz przygotować się na wydatek w granicach $40 – $60 za paczkę zawierającą 20 – 30 żelek. Są one na tyle mocne że przeciętnemu użytkownikowi taka paczka wystarczy na tydzień lub więcej przy codziennym stosowaniu.
Tutaj muszę też przestrzec przed kupowaniem tanich żelek z niepewnych źródeł. W sieci krążą oferty od niepewnych sprzedawców którzy wytwarzają żelki THC we własnej piwnicy czy garażu z tanich, często bardzo szkodliwych składników. Dodają oni tez do swoich wyrobów różnego rodzaju wspomagacza w postaci środków chemicznych które mają sprawić że “klepnięcie” będzie mocniejsze co odbija się na jakości żelek oraz na bezpieczeństwie ich stosowania. Czasami w mediach można usłyszeć czy przeczytać o sytuacjachw których ktoś po zaaplikowaniu sobie takich żelek trafił do szpitala na odtrucie. Jest to efekt kupowania żelek od dziwnych ludzi których jedyną rekomendacją bezpieczeństwa jest słynne “trust me bro”.
Pamiętaj że zdrowie jest najważniejsze i nie powinieneś go nigdy narażać w imie poczucia fazy jaką niesie ze sobą stosowanie THC. Tak jak diler który dosypuje jakiegoś gówna do swojego towaru żeby lepiej na nim zarobić tak samo wytwórca żelek może dodawać do swoich wyrobuch czegoś żeby przyciąć na kosztach produkcji. Musisz mieć na uwadze że w tym biznesie niektórzy kierują się tylko i wyłącznie zarobkiem.
Biorąc pod uwagę powyższe, całkiem szczerze mogę zarekomendować tutaj firmę Gruby Buch która już od kilku lat zajmuje się produkcją olejków THC do waporyzacji oraz żelek z THC. Jest to Polska firma działająca w Holandii założona przez ludzi którzy w dziedzinie “machiruanen” mają wieloletnie doświadczenie oraz w pełni profesjonalne podejście.
Dzięki za doczytanie do końca. Życzę wyokich lotów.
Przeczytaj też: Kim jest Haker do Wynajęcia?